sobota, 25 sierpnia 2012

rozdział 9

Sms był od Rose, mojej menadżerki. Brzmiał następująco: "Eff, załatwiłam Ci pokaz mody. Mam nadzieję, że masz jakieś projekty i ten Harry nie zamieszał Ci na tyle w głowie, że nic nie robisz. Wpadnę jutro i wszystko omówimy. :) x". Nawet nie miałam żadnych pomysłów, a co dopiero projektów. Obudziłam Hazzę i rozkazałam mu, aby mi pomógł. Wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie, ale w dwoje wymyślimy więcej. Po paru godzinach miałam jakieś projekty. Byłam w sumie z nich zadowolona. Zauważyłam, że w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego - postanowiłam to zmienić. Chcę bardziej poświęcić się pracy i moim pasjom. Niedługo kończą się wakacje, o których nie wspominałam, a ja nic pożytecznego nie robiłam. Pobiegłam na górę po swój zeszyt z zapiskami, przebrałam się w to, usiadłam na łóżku i pisałam. Pamiętam, jak Naomi coś wspominała o tym, że pisze kolejną muzykę, to pewnie była iluzja. Chciała mnie być może w ten sposób zachęcić do napisania kolejnej piosenki. Dostałam zastrzyku weny i pisałam. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam...

Obudziły mnie wrzaski z dołu. Ledwo chodząc zeszłam powoli na dół. Na dole był bałagan nie do opisania, i chłopcy, którzy mieli gdzieś to, że próbuję się skupić i może śpię. Harry i Zayn siedzieli na kanapie, lecz po obu jej końcach - jak najdalej siebie. Zrobiło mi się głupio, bo to przeze mnie się tak zachowują. Skłóciłam kumpli.. To nie było w porządku. Boże, co ja wygaduje.. Przecież jak to wszyscy mówią - jestem wredna ! Czyżby obudziły się we mnie uczucia ? Być może. Pisanie tego pamiętnika na prawdę dużo mi daje.. Jestem otwarta na nowe znajomości, lepiej rozumiem się z przyjaciółmi, mogę się tutaj do woli "wypłakać". Stałam na tych schodach oparta o ścianę dobre 5 minut. Po moich przemyśleniach postanowiłam zrobić tutaj porządek.

- Co tu się dzieje do cholery jasnej ! Nie rozumiecie, że jutro przyjeżdża Rose, a ja muszę jeszcze trochę popracować !? Próbowałam napisać piosenkę, no ale jak, bo przecież kochany Niall, Louis i Liam muszą się ciągle o coś kłócić, no jakby inaczej !
- To idź pisz - kto Ci przeszkadza. - zaśmiał się Louis.
- No tak, bo to jest takie łatwe. Idę zadzwonić do ojca, a jak wrócę ma być tutaj posprzątane, rozumiecie ? Georginy znowu nie ma, więc ja tutaj sprzątać po was nie będę..

Po tych słowach wróciłam na górę. Widziałam, że Zayn odprowadził mnie wzrokiem. Kurde, cały czas siedzi smutny.. Przydałoby się coś z tym zrobić.. Zadzwoniłam do ojca, tak jak mówiłam. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

Ja - Cześć tato. Dzwonię, żeby się spytać co u Ciebie.
Ojciec - Hej. Nic takiego, wiesz - praca. Czasem wyjdę na jakieś spotkanie z przyjaciółmi czy z Jennifer. A co u Ciebie ?
J - Właśnie chłopcy demolują mi dom.. Spotykam się z Ha... Co ? Jaką Jennifer ?
O - Nie mówiłem Ci ? Poznałem ją ostatnio. Jest bardzo ciekawą kobietą i chyba mnie lubi, zresztą tak jak ja ją.

Już nie odpowiedziałam, rozłączyłam się. Mam go teraz w dupie. Pokażę mu, jaką grzeczną córeczką jestem. Będzie ze mnie napraawdęę dumny. Przebrałam się tak i zadzwoniłam do Steph, pytając czy może wyjść. Chciałam się wyżyć jakoś ją ośmieszając. Tak wiem, głupie, no ale cóż. Z niej i tak nic dobrego nie będzie, więc nic się nie stanie. Pamiętam, że daaawno się upiła i paradowała nago po moim domu i kazała sobie strzelić sesje. Pomyślałam, że mogę to wykorzystać. Z tego co wiem, rzuciła Chrisa i teraz zadaje się z Sarah. To była dziewczyna Nialla.. Nałogowa palaczka. Nie cierpię tego u niej, ale jak ma się zły humor, ona zawsze coś ma na to. Każdy ją wykorzystuje, Steph pewnie też czegoś potrzebuje i próbuje to zdobyć... Szybko zeszłam po schodach, zerknęłam czy jest posprzątane.

- Ooo.. Posprzątaliście. Cóż za wyczyn. - powiedziałam ozięble.
- Tak, jakoś dali rade. - powiedział Harry z lekkim uśmieszkiem.
- Cieszę się niezmiernie. Wybaczcie, opuszczam was na jakiś czas. - powiedziałam idąc do półki z kluczykami. - Jak długo macie zamiar tutaj być ?
- Tak z tydzień.. - przeciągał Lou.
- Spoko. Jest tutaj dosyć dużo sypialni, więc luz. Ale jutro robię niezłą imprezę, więc nie wiem czy będziecie chcieli być. Żeby to wam reputacji nie zniszczyło. - powiedziałam z sarkazmem w głosie.
- Tak, tak. Bo my tacy grzeczni jesteśmy. - o dziwo, rzucił Zayn.
- Dobra. Wychodzę. - powiedziałam otwierając drzwi i machając im lewą ręką.

Byłam umówiona ze Steph pod domem Sarah. Potrzebowałam czegoś na impreze. W połowie drogi wróciłam się do domu.

- Tak szybko ? - powiedział Harry rzucając się na mnie i żądając całusa.
- Nie, zaproszeń zapomniałam. - uśmiechnęłam się.
- Zooostaaaaaaańńń..
- Mam te zaproszenia, lecę. Macie może ochotę kogoś zaprosić ? Jak tak, to w moim pokoju jest jeszcze kilka. Na razie !

Po kilku minutach byłam na miejscu. Po chwili siedziałam na kanapie Sarah razem ze Stephanie. Sarah szukała czegoś dla mnie na impreze, wypytując o Nialla. Nie za często odpowiadałam na jej pytania, a jeżeli już to tak jakoś mhmm krótko ? Dałam jej zaproszenie i jak najszybciej wyszłam z jej domu. Stephanie pomogła mi rozdawać zaproszenia. Będąc przy domu jednych z naszych znajomych, dopadli mnie fotoreporterzy. Pytali jak mi się układa z Zaynem, co u chłopaków, jak tam moja nowa kolekcja i co właściwie robię z tymi kartkami w ręku. Odpowiedziałam, że nie jestem z Zaynem, lecz z Harrym, chłopcy właśnie demolują mój dom, a kolekcja idzie w miarę. Powiedziałam również, że to są zaproszenia na ZAMKNIĘTĄ imprezę, którą organizuję. Po czym sztucznie się uśmiechnęłam i kontynuowałam rozdawanie zaproszeń.

Kiedy wróciłam do domu, wszyscy chłopcy leżeli na sobie oglądając TV.
- Spotkałam reporterów.
- Co im powiedziałaś ?
- Że jestem z Harrym, że demolujecie mi dom, że kolekcja się tworzy, że to są zaproszenia na moją imprezę. A co do niej, to przyjdzie wieeelee osób, więc wynajmę klub.
- A my, jesteśmy zaproszeni ? - rzucił Niall.
- Jasne, pod warunkiem, że jutro pójdziecie ze mną na zakupy.
- Oczywiście..

Wszyscy usiedliśmy przez TV, ja siedziałam na Harrym i Lou, bo nie było miejsca. Po czym poszłam na górę się położyć.

~        ~       ~

Dodałam rozdział tak jak obiecałam. Nie miałam pomysłu na zakończenie, dlatego takie dupne jest. Mam nadzieję, że wam się spodoba. 7 komentarzy - nowy rozdział. A i biorę pod uwagę jeden komentarz od jednej osoby. Braanoooccc ;*

piątek, 24 sierpnia 2012

rozdział 8


Był to Zayn. „Dziwne” – pomyślałam.
- Myślałam, że wrócisz za jakiś czas..
- Nie mogłem dłużej wytrzymać bez Ciebie, a zauważyłem jak wychodziłaś z domu i szłaś do tego klubu, więc pojechałem za Tobą.
- Ale słodko. – pocałowałam go w policzek. – Napijemy się czegoś ?
- Jasne. - uśmiechnął się.
Siedząc przy barze piliśmy drinki. Czułam się lekko skrępowana. Chciałam powiedzieć Zaynowi o wszystkim. O tym, że jestem z Harrym, i że go kocham, ale nie mogłam mu tego zrobić. Wypiliśmy kolejnego drinka i poszliśmy potańczyć. Podczas tańca rozpoczęłam rozmowę.
- Zayn, trochę się działo jak Cię nie było...
- Co takiego ? - spytał z lekkim śmiechem.
- Zakochałam się w Harrym.. - powiedziałam niepewnie. 
- Coo !? - krzyknął.
Pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy z klubu. 
- Tak wyszło.. - ciągnęłam. - Ciebie nie było, a on zawsze był blisko mnie. Zayn, przepraszam. Nie liczyłam się z twoimi uczuciami, jestem suką, wiem..
- Wiesz, masz racje. Cześć. - mówiąc to, wszedł do klubu.
Było mi głupio... Zdradziłam chłopaka, ale dobrze, że zebrałam się na odwagę i mu to powiedziałam. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczy... Nawet nie wracałam do klubu. Szłam do domu.

*        *        *
Będąc w domu napisałam esa do Harrego: "Kochanie, zerwałam z Zaynem. Głupio mi ...". Nie czekałam na odpowiedz. Było dosyć późno, więc przebrałam się w piżamę i poszłam spać. 

Rano obudził mnie Harry. Było to dosyć dziwne, bo przecież raczej nie miał moich kluczy, a o włamaniu też nie było mowy.
- Hej kochanie.- powiedział całując mnie w usta.
- Hej kotkuu. Jak się tutaj dostałeś ?
- No bo wiesz... Ty raz miałaś tak dużo kluczy w torebce. - zaśmiał się.
- Taaak, bo najłatwiej to jest mi je ukraść. - uśmiechnęłam się lekko.
Wstałam z łóżka i powoli szłam do łazienki. Kiedy do niej weszłam, wróciłam się do szafy i się ubrałam tak. Stojąc przed lustrem rozczesałam włosy i zrobiłam luźnego kłosa. Umyłam zęby, przejechałam tuszem po rzęsach i popsikałam się perfumą. Na dole czekało na mnie śniadanie. Była to jajecznica na szynce. Bałam się ją jeść, no ale cóż - Harry się postarał. Siadając pocałowałam Hazzę w policzek i wzięłam się do jedzenia. W sumie nie była aż taka zła. Po zjedzeniu jej usiadłam z chłopakiem w loczkach przed TV. Harry usiadł na środku sofy, a ja położyłam się na niego. Było mi dosyć wygodnie. Był maraton serialowy, więc leciał serial, który lubię. Podczas drugiego odcinka zamieniliśmy się miejscami - Harry leżał głową na moich kolanach, a ja się bawiłam jego loczkami. Jakiś czas później Harold spał, więc delikatnie wstałam i poszłam zrobić sobie kawę. Dostałam sms...

~       ~       ~

Witajcie ! Dodałam kolejny rozdział, bo mnie męczyła właścicielka bloga, którego polecam. Ona dopiero zaczyna, i mam nadzieję, że będziecie go czytać. ( http://opowiadaniaomm.blogspot.com/ ). Mam zamiar dodawać rozdziały częściej, ooo wieeeleee częęśccieeejjj.. Jak mijają wam wakacje ? Od teraz działam na zasadzie: 6 komentarzy - nowy rozdział. Sądzę, że tak będzie lepiej. To wy będziecie decydować, kiedy mam dodać nowy rozdział. xx